Gdzieś około 2007 roku kolega w pracy puścił mi „Loose Change” o 11 września. Warto dodać, że było to w okresie kiedy nałogowo, codziennie prawie przez 8 lat paliłem trawę. Wciągnęło mnie to strasznie, no bo przecież wszystko wyjaśniają! Budynki się zawaliły same, ktoś tam jakieś ładunki podkładał, a przed Pentagonem nie było żadnego rozbitego samolotu! Masa ekspertów się podpisała!
Także ten. Jak już przejrzałem te filmy kilka razy na youtube, to rzecz jasna zaczęły mi wyskakiwać kolejne podpowiedzi… i tak trafiłem na szura szurów, czyli Alex Jones we własnej osobie! To się dopiero wkręciłem. Grupa Bilderberg, schadzki w lesie i jakieś satanistyczne rytuały elity US, FEMA kupuje plastikowe trumny i buduje obozy koncentracyjne, chipy RFID wszczepiane ludziom. Ło matko boska, to się wszystko składa w jedną całość. Generalnie wszystkiemu smaczku dodawał fakt, że taka grupa Bilderberg faktycznie istniała, te pajace faktycznie tańczyły w lesie, a chipy RFID już dawno były na rynku. No więc jak trafił z 2-3 rzeczami, to pewnie wszystkie te informacje muszą być prawdziwe! Na pocieszenie dodam tylko, że chłonąłem te wszystkie informacje sam, ale było (może jeszcze jest) forum Prawda2.info gdzie teorii spiskowych i wszelakich bzdur było masa, więc było co czytać.
Także powolutku zacząłem też oglądać wywiady z wszelakimi gośćmi, których Jones zapraszał… no i tak to oglądałem przez kilka lat, aż zaczęło się okazywać, że te wszystkie straszne rzeczy, które już miały się wydarzyć… się nie wydarzyły. Nikogo nie zachipowali. Nikogo nie wsadzili do obozów koncentracyjnych w US. I tak samo jak powoli się wkręcałem, tak powoli zaczęło mnie to wszystko nudzić, no bo ile można słuchać strasznych przepowiedni, które się po prostu nie sprawdzają. I osobiście w sposób naturalny wyszedłem z tego świata. Przy czym pomogło odstawienie trawy, znalezienie partnerki (obecnej żony, jesteśmy ze sobą z ~8 lat), zmiana pracy na taką gdzie miałem więcej zajęć, etc.
Jedno co zawsze wydawało mi się idiotyczne to łączenie szczepionek z autyzmem, ale może dlatego, że od dawna utkwiło mi w głowie „correlation does not imply causation”.
Teraz po latach wydaje mi się to wszystko tak debilne i idiotyczne, że szkoda gadać. Dlaczego WTC7 się zwalił?!? No bo go kurxxx nie gasili przez naście godzin i w końcu pewnie wyburzyli bo by się sam zawalił. Dlaczego nie ma zdjęć samolotu rozbitego w Pensylwanii?!? Bo kurxxx to był rok 2001, ruch cywilny był uziemiony, a mało kto miał telefon z aparatem (tym bardziej żołnierz na akcji). Dlaczego u dzieci diagnozuje się autyzm po szczepieniu?!? No bo tak wypada kalendarz szczepień, a autyzm można wykryć dopiero od ~2 roku życia. Dlaczego elita US odprawiała rytuały w lesie?!? Bo to idioci, którzy należeli do bractw na studiach i widocznie lubią tak imprezować. Dlaczego grupa Bilderberg się spotyka?!? No bo kurxxx mać to najbardziej wpływowi ludzie na świecie, byłoby dziwniejsze gdyby się nie kontaktowali.
I tak dalej, bez końca można wymieniać. Niestety ludzki umysł jest podatny na manipulacje i lubi łączyć różne rzeczy w jedną całość, żeby w prosty sposób wyjaśnić skomplikowane tematy. Do tego niektóre teorie spiskowe po dekadach okazały się nie być takie spiskowe, więc umysł dryfuje i usprawiedliwia taki tok myślenia.
Także pozdrowienia od byłego, aktualnie zaszczepionego i stąpającego raczej twardo po ziemi foliarza xD